Rola pamięci w życiu duchowym

fot. depositphotos.com

Teraźniejszość, której doświadczamy, dostarcza nam nieustannie wspomnień i wydarzeń, do których możemy wracać, wyciągać z nich wnioski i przemieniać swoje życie. Jednocześnie pamięć o przeszłych wydarzeniach pozwala nam na budowanie coraz lepszej relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. O roli, jaką pełni pamięć w naszym duchowym życiu, opowie ks. dr Leszek Poleszak SCJ w rozmowie z ks. Szymonem Szubarczykiem SCJ.

W Piśmie Świętym znajdujemy fragmenty, w których Bóg wypomina narodowi wybranemu, że zapomniał o dziełach Bożych. Jak zatem można pielęgnować w sobie doświadczenia działającego w nas Boga?

W Piśmie Świętym wielokrotnie znajdujemy wezwanie Boga do tego, aby człowiek albo naród wybrany pamiętał o dziełach Bożych, ale także o przykazaniach Boga, o Jego dobroci, o własnej historii w perspektywie działania Bożego, o świętowaniu dnia Pańskiego, o własnej grzeszności, o przymierzu z Bogiem, który jest miłosierny i wychodzi naprzeciw ludzkiej słabości. Pamięć, do której wzywa nas Bóg w słowie Bożym, ma więc za zadanie nie tyle ćwiczenie naszych zdolności umysłowych, co uświadamianie sobie działania Bożego w naszym życiu oraz własnego odniesienia do Stwórcy. Pamięć biblijna nie jest więc jedynie pamiętaniem faktów, ale jest pewnym doświadczeniem, sposobem dotknięcia Boga niemalże namacalnie w minionych wydarzeniach, które – jeśli są przypominane – stają się na nowo żywe. Doskonały przykład stanowi tutaj Pascha, którą Bóg poleca powtarzać dorocznie na pamiątkę wyjścia z niewoli egipskiej. W czasie jej trwania odczytuje się tzw. hagady, które przypominają o wyjściu z Egiptu oraz wyjaśniają jej znaczenie oraz różnicę od innych wieczerzy. W Nowym Testamencie do takiej pamięci wzywa nas sam Jezus, który w czasie ostatniej wieczerzy – Paschy Nowego Przymierza – po przemienieniu chleba i wina w swoje Ciało i Krew mówi do uczniów: „To czyńcie na moją pamiątkę!” (Łk 22,19).

fot. unsplash.com

Powyższe przykłady, ale również wiele innych tekstów biblijnych nawołujących do pamięci pokazują, że jej istotą nie jest życie przeszłością, ale utrzymywanie i zachowywanie pewnych doświadczeń, które wskazują bezpośrednio na działanie Boga w życiu człowieka i społeczności. W pielęgnowaniu takich doświadczeń pomaga nam modlitwa. W Biblii w wielu miejscach, np. w psalmach, odnajdujemy modlitwy, które odwołują się do pamięci człowieka i do dzieł Bożych, których on doświadczył. Taka modlitwa zbliża nas do Boga i pozwala zachować coś, co teologia duchowości nazywa „pamięcią o Bogu”. Podstawą tej praktyki jest przypominanie sobie prawdy o obecności Boga zarówno w wymiarze naturalnym – przez akt stworzenia, jak też nadprzyrodzonym – przez łaskę. Pięknie wyraża to Psalm 139, w którym się modlimy: „Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane” (Ps 139,1-3). 

Pomocą w pielęgnowaniu pamięci o Bogu mogą być akty strzeliste – krótkie wezwania, które kierują naszą myśl ku Bogu. W wymiarze liturgii dużą pomocą w kształtowaniu pamięci o obecności Boga i Jego działaniu w naszym życiu jest kalendarz liturgiczny, który pozwala nam przeżywać każdy kolejny rok, na nowo uczestnicząc w najważniejszych wydarzeniach zbawczych. To zaś nie tylko umacnia naszą wiarę, ale pozwala ją uzewnętrzniać i w ten sposób innych przyciągać do Boga.

Często w świadectwach nawróceń możemy usłyszeć o różnego rodzaju doświadczeniach, które doprowadziły do wiary w Boga. Czy i jak można się otworzyć na działającego w nas Pana?

To prawda, że doświadczenia, w których zachowujemy pamięć o szczególnym działaniu Boga, głęboko wpisują się w naszą świadomość. Nie powinniśmy się temu dziwić, raczej należy dziękować Stwórcy, że wyposażył nas w umiejętność pamiętania różnych doświadczeń, które w pewien sposób kształtują nasze człowieczeństwo. Jeśli odnoszą się one do działania Bożego, pozwalają przede wszystkim doświadczyć prawdy o byciu dzieckiem Boga i Jego miłości do nas. Podobnie przecież jest choćby w życiu rodzinnym: przypominanie sobie o kolejnych rocznicach urodzin, sakramentu małżeństwa, imieninach czy ważnych dla nas datach umacnia więź między nami i umożliwia w tych szczególnych chwilach doświadczenie wzajemnej miłości i życzliwości. Przypominanie sobie szczególnych momentów naszego życia, w których doznaliśmy dotknięcia łaski Bożej, służy naszemu wzrostowi duchowemu, umocnieniu wiary. Czasem zaś to przypominanie wzywa nas do nawrócenia, czyli powrotu do wcześniejszej gorliwości. Bóg także uprzedza nas swoją łaską, która zachęca nas do modlitwy, uświadomienia sobie Jego obecności nie tylko przez spektakularne wydarzenia, ale najczęściej przez pośrednictwo drugiego człowieka, który przyszedł nam z pomocą, wyświadczył bezinteresowną przysługę czy okazał swoje współczucie. Takich przykładów każdy z nas mógłby bez wątpienia przytoczyć bardzo wiele.

Warto także uświadomić sobie, że dzielenie się tymi doświadczeniami, czyli opowiadanie o wydarzeniach, które tkwią w naszej pamięci, również innych może prowadzić do Boga, uczyć odkrywania tych znaków łaski w ich własnym życiu, a niekiedy nawet zawrócić ze złej drogi i poprowadzić do wiary.

Jaką zatem rolę posiada pamięć i wspomnienia w życiu duchowym? 

Jeśli rozważamy kwestię życia duchowego, to trzeba najpierw zauważyć, że pamięć jest jedną z władz duchowych człowieka, która jest ściśle powiązana z intelektem i wolą. Pamięć różni się tutaj od intelektu, który zachowuje w sobie funkcje poznawcze, czyli pojęcia. Wraz z rozumem pamięć wpływa na uczucia oraz wolę człowieka. Ma to w praktyce duży wpływ na rozwój naszego życia duchowego, w tym dla życia modlitwy.

Tym, co kształtuje naszą pamięć jako władzę duchową, jest teologalna cnota nadziei, która wychowuje ją i oczyszcza, oraz cnota roztropności. Właśnie dzięki niej, rozeznając i przewidując działanie Boże oraz będąc wyczulonym na natchnienia Ducha Świętego, człowiek dostrzega dzieła Pańskie, utwierdza się w bojaźni Bożej i miłości w jej podwójnym wymiarze: wobec Stwórcy oraz wobec bliźnich.

Pamięć, jeśli rzeczywiście z niej chcemy korzystać, może stanowić dużą pomoc w rozwoju naszego życia duchowego. Uświadamia nam ona bowiem zarówno rzeczy dobre, których doświadczyliśmy w przeszłości, jak też te negatywne. Przypominając sobie dobro, możemy kształtować postawę wdzięczności wobec Boga oraz pokory będącej konsekwencją świadomości tego, że dary, które otrzymujemy, czy też talenty, którymi zostaliśmy obdarowani, są nam dane przez najlepszego Ojca. Możemy z nich korzystać, dzieląc się nimi z innymi. Także negatywne doświadczenia, które tkwią w naszej pamięci, mogą być wykorzystane ku dobru. Zło, którego doświadczyliśmy od innych, ale także skutki naszych grzechów czy błędnych wyborów mogą nas skłonić do większej roztropności i unikania tego, co złe, przynaglić do pokuty czy też zachęcić do umartwienia. Pamięć pozwala nam wzrastać w cnotach, kształtować nasze sumienie i dążyć do prawdy.

fot. unsplash.com

Czy możliwe jest dostrzeganie Boga w swojej przeszłości?

Oczywiście, jest to możliwe i jeśli będziemy tylko chcieli korzystać z daru pamięci, na pewno dostrzeżemy obecność Boga w naszym życiu. Myślę, że doskonałym przykładem pięknego i twórczego korzystania z pamięci jest Maryja, którą św. Jan Paweł II nazywa „pamięcią Kościoła”. Ona zachowywała wszystko i rozważała w swym sercu to, co Ją spotykało – przede wszystkim chodzi tu oczywiście o Jej relację z Jezusem. Zachowując i rozważając w sercu te wydarzenia, umacniała swą wiarę, poznawała, kim jest Jej syn, obserwowała proces tworzenia się Kościoła, żywo uczestniczyła w wydarzeniach zbawczych, a po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa pozostała z uczniami, będąc świadkiem Jego życia i żywej obecności we wspólnocie Kościoła.

Oczywiście, jest to możliwe i jeśli będziemy tylko chcieli korzystać z daru pamięci, na pewno dostrzeżemy obecność Boga w naszym życiu. Myślę, że doskonałym przykładem pięknego i twórczego korzystania z pamięci jest Maryja, którą św. Jan Paweł II nazywa „pamięcią Kościoła”. Ona zachowywała wszystko i rozważała w swym sercu to, co Ją spotykało – przede wszystkim chodzi tu oczywiście o Jej relację z Jezusem. Zachowując i rozważając w sercu te wydarzenia, umacniała swą wiarę, poznawała, kim jest Jej syn, obserwowała proces tworzenia się Kościoła, żywo uczestniczyła w wydarzeniach zbawczych, a po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa pozostała z uczniami, będąc świadkiem Jego życia i żywej obecności we wspólnocie Kościoła.

Doskonałym przykładem pięknego i twórczego korzystania z pamięci jest Maryja, którą św. Jan Paweł II nazywa „pamięcią Kościoła”. Ona zachowywała wszystko i rozważała w swym sercu to, co Ją spotykało – przede wszystkim chodzi tu oczywiście o Jej relację z Jezusem. Zachowując i rozważając w sercu te wydarzenia, umacniała swą wiarę.

Maryja uczy nas, w jaki sposób w pamięci odnajdywać znaki działania Boga. Przypomnijmy sobie Jej hymn uwielbienia, którym dzieli się ze swoją krewną Elżbietą: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny; a święte jest Jego imię” (Łk 1,46-49). Jej wołanie wypływające z serca przepełnionego obecnością Boga pokazuje nam, w jaki sposób mamy przeżywać naszą historię. Pomocą w tym może być choćby kierownictwo duchowe, które jest właściwym miejscem do przemyślenia własnych doświadczeń w perspektywie działania Boga. Takie kształtowanie pamięci prowadzi nas do bezpośredniego odkrycia Jego obecności nie tylko w ważnych wydarzeniach, które tkwią w naszej pamięci, ale przede wszystkim do odkrycia Jego obecności w nas samych – jesteśmy przecież Bożą świątynią i Duch Boży w nas mieszka (por. 1 Kor 3,16).

Kiedy tęsknota staje się chorobą

Kiedy tęsknota staje się chorobą

Słowo „nostalgia” pochodzi z języka greckiego i jest złożeniem dwóch wyrazów: νόστος (nostos), co oznacza „powrót do domu” lub „powrót”, oraz ἄλγος (algos), oznaczającego „ból” lub „cierpienie”.