fot. pexels.com
Nazywam się Małgorzata Frączyk i mam 27 lat. Paweł Świeżowski przez ostatnie kilka lat stał się dla mnie naprawdę bliską osobą – najbliższym kolegą, a nawet przyszywanym bratem.
Ponad trzy lata spotykamy się u mnie w domu, aktywnie spędzając czas – poczynając od ćwiczeń dykcyjnych, artykulacyjnych, oddechowych, ruchowych czy zręcznościowych – wszystko z radością, w formie zabawy. Czasem ćwiczymy skupienie, czytając różne artykuły psychologiczne, innym razem pracujemy nad zdolnościami manualnymi – lepiąc z plasteliny, rysując, pisząc.
Większość naszych spotkań kończy się wspólnym śpiewaniem. Paweł, grając na akordeonie, organizuje mi tak zwane karaoke, podczas którego, korzystając ze śpiewników, śpiewamy piosenki biesiadne, patriotyczne, kolędy, pastorałki, szanty czy piosenki rozrywkowe. Bardzo lubię także grać z Pawłem w przeróżne gry planszowe – w „Remika”, „Grę o Polsce” – ciągle poszerzające zakres naszej wiedzy. Paweł organizuje mi także różnorodne wyjścia, np. na koncert chóru, do filharmonii, domu kultury, kina, a nawet na zabawy taneczne (andrzejki).
Dzięki Pawłowi mogę bardzo kreatywnie spędzać swój czas i czuć się naprawdę dobrze, bezpiecznie i radośnie. Ma on dobre podejście, ciekawe pomysły, wspiera mnie w poszerzaniu swoich pasji, pomaga mi rozwijać się społecznie, poznawać nowych ludzi, środowiska, a przede wszystkim znajduje dla mnie czas, który poświęca tylko mnie, nie zwracając uwagi na swój bardzo napięty „grafik”.
Małgorzata Frączyk – dziewczyna z zespołem Downa. W ciągu ostatnich lat wydała 2 tomiki poezji, które już cieszą się sukcesami. Ich treść przesiąknięta jest niewinną i bezinteresowną miłością – agape, która ujawnia się nawet w jednym z tytułów jej tomików Miłość do świata. Dzięki niebywałej wiedzy i hardemu sercu poezja Małgosi wprowadza czytelnika w inny świat – wolny od problemów, narzekania oraz szeroko pojętego konsumpcjonizmu.
Dzięki Pawłowi mogę bardzo kreatywnie spędzać swój czas i czuć się naprawdę dobrze, bezpiecznie i radośnie.
Paweł Świeżowski w moim życiu, jako asystent osoby z niepełnosprawnością, pełni niezwykle ważną rolę. Podstawowymi i funkcjonalnymi zadaniami należącymi do niego są pomoc w czynnościach, w których ja, jako osoba z niepełnosprawnością, nie jestem w stanie sobie poradzić lub sprawiają mi one trudność. Niezwykle ważne jest również to, co niewidoczne w relacji asystent – osoba z niepełnosprawnością. Poczucie bezpieczeństwa, komfort psychiczny oraz relacje koleżeńskie pomagają w otwarciu się przed osobą pełniącą funkcję pomocy. Dzięki temu czułam się w pełni sprawnym człowiekiem, kiedy oddawałam się w ręce Pawła. Wraz z upływem czasu pierwszorzędne zadania, które były wyznacznikiem spotkań pomiędzy mną a Pawłem, stały się drugorzędnymi. Rodzajem dodatku do relacji czystko koleżeńskiej, pełnej uśmiechu na twarzy, poczucia bezpieczeństwa, zaufania. Po pewnym czasie naturalnie nastąpił moment, w którym zaczęliśmy współistnieć, funkcjonować jak jeden organizm, w którym osoba silniejsza dopełnia słabszą.
Podopieczna
Szukając domu…
Nad powołaniem do życia zakonnego zastanawiałam się od czasu szkoły podstawowej. Przyglądałam się wtedy uważnie o dziewięć lat starszej kuzynce. Odwiedzałam ją wraz z jej mamą w różnych placówkach.
Dorastanie do spotkania
Jeszcze cztery lata temu byłam ateistką. Moja córka chciała iść wtedy do Pierwszej Komunii Świętej, a nie była jeszcze ochrzczona.
Hagar znaczy wyrwana z pęt śmierci
Postać Hagar występuje w historii Abrahama. Przypomnijmy, że ten patriarcha Izraela żył 18 wieków przed Chrystusem. Zatem mówimy o postaciach sprzed prawie czterech tysięcy lat!