
fot. Archiwum
Arcybiskup Marek Jędraszewski uznał jej beatyfikację za najważniejsze tegoroczne wydarzenie duszpasterskie w archidiecezji krakowskiej. „W moim przekonaniu wpisuje się ono w świętowanie setnej rocznicy odzyskania niepodległości, bo to, co pokazała w swoim życiu Hanna Chrzanowska, to właśnie walka o Polskę. Przechodziła przez dramatyczne etapy rodzenia się polskiej niepodległości. Jej życie było ciągłym szukaniem sposobu, w jaki można Polsce służyć, zwłaszcza służyć jej poprzez służbę ludziom potrzebującym opieki i wsparcia w chorobie” – powiedział metropolita krakowski podczas konferencji prasowej w Domu Arcybiskupów Krakowskich.
Szczególna data
Beatyfikacja odbędzie się 28 kwietnia 2018 roku w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Przypomnijmy, że Hanna Chrzanowska zmarła 29 kwietnia 1973 roku w Krakowie. Zostanie zatem błogosławioną zaledwie 45 lat po swojej śmierci. Jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1998 roku. W 2015 roku ogłoszono dekret o heroiczności jej życia i cnót. Do beatyfikacji potrzebny był jednak cud za jej wstawiennictwem.
Nie dawano żadnych szans
W procesie beatyfikacyjnym uznano nadzwyczajne wydarzenie z 2001 roku. Wtedy bowiem pewna 66-letnia kobieta doznała wylewu krwi do mózgu, któremu towarzyszyły także zawał serca, paraliż nóg i jednej ręki. Ze względu na jej krytyczny stan nie mogła zostać zakwalifikowana do operacji. Przewieziono ją jedynie na oddział zachowawczy. Chorej nie dawano żadnych szans na przeżycie. Nie było z nią żadnego kontaktu, a personel starał się jedynie utrzymywać jej czynności wegetatywne: bicie serca i oddychanie. Jej stan był na tyle katastrofalny, że odzyskanie przez nią przytomności wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami. Przez resztę życia musiałaby borykać się z trwałym osłabieniem, niedowładem związanym z paraliżem nóg i ręki, zaburzeniami mowy oraz ciągłą hospitalizacją.
Jak się potem okazało, w czasie śpiączki chorej przyśniła się przyszła błogosławiona.
Uśmiech Hanny
Chora mogła liczyć na wsparcie swojej koleżanki po fachu. W dniu, w którym doszło do wylewu i zawału serca, pielęgniarka ta uczestniczyła we Mszy Świętej odprawianej z prośbą o beatyfikację Hanny Chrzanowskiej. Do modlitwy zachęcała także inne pielęgniarki, które włączyły się do odmówienia nowenny w intencji uzdrowienia ciężko chorej kobiety za wstawiennictwem przyszłej błogosławionej. Jak się potem okazało, w czasie śpiączki chorej przyśniła się przyszła błogosławiona. Uśmiechała się wówczas i zapewniała: „Wszystko będzie dobrze”. Wkrótce kobieta się wybudziła, a lekarze ze zdziwieniem stwierdzili, że ich pacjentka nie tylko mówi, ale także rusza sparaliżowanymi do tej pory kończynami.
Szczególne miejsce
Po zbadaniu okoliczności tego uzdrowienia Stolica Apostolska uznała je za nadzwyczajne. 7 lipca 2017 roku papież Franciszek ogłosił dekret o uznaniu cudu dokonanego za wstawiennictwem Hanny Chrzanowskiej, stanowiący podstawę do beatyfikacji. Uroczystość wyniesienia na ołtarze będzie miała miejsce 28 kwietnia 2018 roku w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach, a dokona jej legat papieski kard. Angelo Amato.
W szponach nałogu
Mam na imię Wiesław i jestem narkomanem. Cały czas mówię, że nim jestem, bo narkomanem zostaje się do końca życia. Od 20 lat jestem czysty. Byłem uzależniony przede wszystkim od heroiny, ale każdy narkotyk wydawał się dla mnie dobry, o ile tylko dawał kopa.
Szukając domu…
Nad powołaniem do życia zakonnego zastanawiałam się od czasu szkoły podstawowej. Przyglądałam się wtedy uważnie o dziewięć lat starszej kuzynce. Odwiedzałam ją wraz z jej mamą w różnych placówkach.
Żona Lota – ta zapatrzona w przeszłość
Z historią Lota i jego żony spotykamy się na kartach 19. rozdziału Księgi Rodzaju. Bóg chce ukarać grzeszne miasto Sodomę, a równocześnie pragnie ocalić sprawiedliwego Lota, bratanka Abrahama, i jego najbliższą rodzinę.