Tęsknota za sakramentem spowiedzi

fot. Archiwum

Może nie dla wszystkich wyda się to oczywiste, ale liczba misjonarzy z Europy posługujących w Demokratycznej Republice Konga w ostatnim czasie drastycznie się zmniejszyła. Ostatnim sercaninem ze Starego Kontynentu obecnym w tym kraju jest ks. Jakub Snopkowski. Jego przygoda z Afryką rozpoczęła się sześć lat temu. Dobrze się tam zaaklimatyzował i z dużym zapałem pracuje jako duszpasterz i budowniczy przychodni zdrowia w Butembo. Miasto to leży niedaleko Kisangani, w którym znajduje się większa misja księży sercanów. Całe państwo stanowi mieszankę wielu plemion i grup etnicznych. Społeczeństwo kongijskie jest natomiast w 50 proc. katolickie.

Realia życia tamtejszego Kościoła nieco różnią się od tych, które znamy w Polsce. Życie sakramentalne wiernych w Kongo jest bardzo nieregularne. Wiele par żyje – jak mówi ks. Jakub – bez sakramentu małżeństwa. I w tych okolicznościach nie przystępują również do spowiedzi. W głębi duszy czują jednak tęsknotę i pragnienie pojednania się z Bogiem. Te uczucia poniekąd wyrażają ich szacunek dla rzeczywistości religijnej. Choć należy również powiedzieć, że każde pokolenie żyje nieco inaczej. Ludzie starsi mają dużą wrażliwość na życie chrześcijańskie. Wierzą w sakramenty i ich skuteczność. Natomiast młodsze pokolenia nie zostały w ten sam sposób przygotowane do praktykowania wiary przez katechistów. Zabrakło w ich wychowaniu przekonania, że ufność w działanie Boga udzielana na sposób sakramentów ma sens. Można ich nazwać pokoleniem bez wiary.

Oczekiwania ludzi

Kiedy ks. Jakub przyjeżdża do wioski, gdzie jest kaplica, ludzie już czekają na możliwość skorzystania ze spowiedzi. Jeśli ktoś jest słaby lub chory, prosi o pomoc innych, aby przyprowadzili go do księdza, który go wyspowiada. Czasami nawet – jak wspomina misjonarz – ludzie traktują spowiedź jak ostatni akt poprzedzający śmierć, niemalże jak „ostatni sakrament”. Osoby starsze podchodzą więc z dużą nadzieją, że sakrament da im uspokojenie. Wiedzą również, że następnej wizyty księdza mogą nie doczekać. Zatem spowiedź u osób w podeszłym wieku jest ogromnie ważna. Pełni ona rolę zaspokojenia potrzeby zrozumienia, relacji i pewnego uporządkowania życia.

W miastach, gdzie są duże parafie, księża czekają na ludzi w konfesjonałach. Są tacy, którzy przychodzą co miesiąc do sakramentu spowiedzi. Również ministranci, którzy służą przy ołtarzu, są regularnie przygotowywani do pełnego uczestnictwa we Mszy Świętej. Choć – jak ubolewa ks. Jakub – wielu nie spowiada się nawet cały rok, a mimo tego regularnie w niedzielę przystępuje do Komunii. Ludzie uważają, że jeżeli nie mieszkają ze sobą bez ślubu, to prowadzą życie „bezgrzeszne”. Więc problemu nie zauważają. Okazuje się, że katechiści przez wiele lat nie pokazywali rzeczywistości zła i grzechu w taki sposób, jak uczył Jezus. Trudno dziś oczekiwać od wiernych czegoś więcej.

fot. Archiwum

Czasami nawet ludzie traktują spowiedź jak ostatni akt poprzedzający śmierć, niemalże jak „ostatni sakrament”.

Potrzeba nowej ewangelizacji

Rzeczywistość afrykańska to wielość sekt. Różne prądy myślowe i kulty dają różnorodne możliwości realizowania w życiu konkretnego stylu życia. Niewystarczający przekaz wiary oraz brak umocnienia wartości Ewangelii sprawił, że wygasło wśród chrześcijan przekonanie o mocy Chrystusa, która pomaga w życiu doczesnym żyć w sposób godny i sprawiedliwy. Aby zrozumieć Ewangelię i nią żyć, potrzeba gorliwości w odnowieniu w każdym człowieku troski o dialog z Bogiem i drugim człowiekiem. Pamiętajmy o tym w naszej codziennej modlitwie. Jak podkreśla ksiądz misjonarz, by nie powtarzała się, mimo katolickiego wychowania, sytuacja „ucieczki” młodego pokolenia do sekt.

Seminarium na misjach

Seminarium na misjach

Działalność misyjna wymaga niejednokrotnie wiele trudu i zaangażowania ze strony misjonarzy, którzy podejmują się tego wyzwania kierowani wiarą. Ich starania pomagają ludziom z różnych części świata, nieraz bardzo odległych, odkryć Boga i przemienić swoje życie.

Sercański Dzień Pamięci

Sercański Dzień Pamięci

Życie misjonarza niewątpliwie wiąże się z wieloma wyzwaniami i niedogodnościami, takimi jak nauka nowych języków czy setki kilometrów do przebycia. Jednak na tym nie koniec, ponieważ bycie misjonarzem wiąże się niejednokrotnie z narażeniem własnego życia.