
fot. unsplash.com
Witaminy to związki organiczne niezbędne w niewielkich ilościach do prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Dzielimy je na witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, E, D, K) oraz rozpuszczalne w wodzie. Tematem niniejszego artykułu jest tzw. witamina słońca, czyli witamina D.
Witamina ta odgrywa istotną rolę we wchłanianiu wapnia i fosforu, przez co wpływa na kształtowanie kości u dzieci i niemowląt oraz na gęstość mineralną kości. Uważa się, że zapobiega alergii, nadciśnieniu tętniczemu krwi, anemii i wielu innym chorobom – stąd zwana jest również witaminą życia. Dziś szczególnie podkreśla się jej rolę w budowaniu naturalnej, osobistej odporności oraz pozytywne działanie w przypadku zakażeń wirusowych.
Za dużo… za mało…
Do przedawkowania witaminy D dochodzi rzadko, zwłaszcza gdy suplementujemy wspomnianą witaminę w dawce czterokrotnie wyższej niż zalecana, a jednocześnie posiadamy odpowiednie rezerwy naturalne w organizmie. Należy pamiętać, że z rezerw w organizmie witamina ta uwalnia się przez około dwa miesiące, co jest szczególnie ważne w okresie zimowym, kiedy nasłonecznienie jest mniejsze. Nadmiar witaminy D jest także niebezpieczny dla kobiet w ciąży, gdyż może powodować deformacje płodu i uszkodzenia kości u niego.
Dużo więcej niż o nadmiarze słyszy się o niedoborze witaminy D i jego skutkach dla naszego organizmu. Bardzo duże niedobory tej witaminy występują wśród mieszkańców krajów leżących na północy, co związane jest z niskim kątem padania promieni słonecznych, a co za tym idzie – zbyt małą produkcją cholekalcyferolu w skórze. Poziom witaminy D można oznaczyć w surowicy krwi. Badanie nie jest refundowane przez NFZ w ramach pomocy lekarza rodzinnego i pediatry. Leczenie zaś w przypadku niedoboru witaminy lub poszerzenie diagnostyki w razie konieczności może zaordynować każdy lekarz. Objawami niedoboru witaminy D mogą być bóle mięśni i kości, bezsenność, łatwe męczenie się, wrażenie bólu skóry, nadwaga, osłabienie odporności (stąd witamina ta zwana jest też witaminą odporności). U dzieci obserwujemy nadmierne pocenie się, uwydatnienie guzów czołowych, powolny wzrost, zaparcia, krzywicę.
Na rynku farmaceutycznym mamy wiele preparatów witaminy D3, część z nich to leki, inne to suplementy. Starajmy się wybierać preparaty będące lekami, nie zaś suplementami diety. Zawsze skonsultujmy dawkę każdego leku, nawet witaminy, z lekarzem, aby sobie nie zaszkodzić, gdyż wspomniana witamina ma wpływ na funkcjonowanie przytarczyc oraz gospodarkę wapnia i fosforu.

fot. unsplash.com
Witamina życia
Mówimy, że witamina D jest witaminą życia. To prawda, że konieczne jest odpowiednie nasłonecznienie organizmu, aby jej poziom był prawidłowy, a w razie jego braku suplementacja tejże witaminy w postaci preparatów farmaceutycznych. Wszystko to dotyczy witaminy potrzebnej dla naszego ciała, a ponieważ – jak poucza nas św. Pio – dusza przewyższa ciało, konieczna jest nam witamina życia dla duszy. Pochodzi ona od słońca, jakim jest Chrystus Eucharystyczny. Wystawieni na Jego działanie w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu stajemy się zdrowsi, bardziej odporni dzięki łasce. Przywiązujemy również mniejszą uwagę do bólu nogi czy ręki, a bardziej uczymy się żyć ofiarą, tak by Komunia Święta, którą przyjmujemy, była rzeczywistym zjednoczeniem naszego życia z życiem Jezusa Chrystusa. Wtedy zrozumiemy i przejmiemy się słowami tegoż świętego, który mówił: „Pragnienie zdrowia byłoby szukaniem radości dla siebie, a nie przynoszeniem ulgi cierpiącemu Jezusowi”.
O zdrowie trzeba dbać, troszczyć się o nie na miarę naszych możliwości i w okolicznościach, jakie w danej chwili mamy. Jednak braku zdrowia nie należy postrzegać jako braku łaski Bożej, lecz trzeba dostrzec w chorobie, ułomności czy jakimkolwiek innym cierpieniu miłosierne ręce Ojca, które odtwarzają w nas obraz Jego Syna.
Dzisiaj mówi nam się, że zdrowie jest najważniejsze. Owszem, jest ono ważne i stanowi dar od Boga dla każdego z nas, o ile prowadzi nas do tego, co najważniejsze – zbawienia wiecznego. Jest środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. O zdrowie trzeba dbać, troszczyć się o nie na miarę naszych możliwości i w okolicznościach, jakie w danej chwili mamy. Jednak braku zdrowia nie należy postrzegać jako braku łaski Bożej, lecz trzeba dostrzec w chorobie, ułomności czy jakimkolwiek innym cierpieniu miłosierne ręce Ojca, które odtwarzają w nas obraz Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Chciejmy pokładać ufność w Jezusie nie tylko w tym życiu i w sprawach tego świata, lecz przede wszystkim odnośnie do naszego zbawienia, gdyż jak poucza nas Apostoł Narodów: „Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15,19). Nie zastępujmy zatem adoracji i obecności Boga suplementami tego świata – rozrywką, zabawą, Internetem. Tak jak żaden suplement nigdy nie będzie lekiem, tak też nikt i nic nie zastąpi nam osobistej relacji z Bogiem żywym i prawdziwym.
Kiedy tęsknota staje się chorobą
Słowo „nostalgia” pochodzi z języka greckiego i jest złożeniem dwóch wyrazów: νόστος (nostos), co oznacza „powrót do domu” lub „powrót”, oraz ἄλγος (algos), oznaczającego „ból” lub „cierpienie”.
Jaki właściwie jest senior?
Sposoby życia starszych są bardzo różne, dlatego na tej podstawie wyróżniono (z dużym uproszczeniem) dwa style funkcjonowania, które są charakterystyczne dla okresu późnej dorosłości.
Żona Lota – ta zapatrzona w przeszłość
Z historią Lota i jego żony spotykamy się na kartach 19. rozdziału Księgi Rodzaju. Bóg chce ukarać grzeszne miasto Sodomę, a równocześnie pragnie ocalić sprawiedliwego Lota, bratanka Abrahama, i jego najbliższą rodzinę.