fot. Archiwum prywatne

Działalność misyjna wymaga niejednokrotnie wiele trudu i zaangażowania ze strony misjonarzy, którzy podejmują się tego wyzwania kierowani wiarą. Ich starania pomagają ludziom z różnych części świata, nieraz bardzo odległych, odkryć Boga i przemienić swoje życie. Jednak ich praca okazuje się prawdziwie owocna, kiedy znajduje swoich kontynuatorów wśród tych, do których dotarli. Powołania kapłańskie i zakonne są prawdziwym zwieńczeniem wszelkich starań misyjnych, ponieważ dają nadzieję na rozwój. Wymaga to jednak stworzenia warunków formacji przyszłych księży. Przykładem tego może być dla nas ks. Ronald M. Basco SCJ, dzielący się historią swojego powołania, który obecnie pomaga w formacji przyszłych pokoleń sercanów.

Ksiądz Ronald M. Basco SCJ urodził się 6 listopada 1985 roku i pochodzi z miasta Tagum na Filipinach. Jego powołanie – jak sam przyznaje – dojrzewało w seminarium. Zanim wstąpił do niego, nie przypuszczał, że pewnego dnia będzie księdzem. Chciał bowiem zostać nauczycielem jak jego mama, ale nie był pewny tej drogi. Postanowił spróbować i w wieku 16 lat rozpoczął formację w zgromadzeniu księży sercanów. Pierwszy rok był przygotowaniem do rozpoczęcia nauki na uniwersytecie. Z pomocą nauczycielki Josephine Visande szykował się do egzaminu wstępnego na Uniwersytet Xaviera w Ateneo de Cagayan. Już od pierwszego roku mógł doświadczyć świadectwa księży będących we wspólnocie. Duże wrażenie wywarło na nim to, jak potrafili wspólnie pracować i pomagać sobie, nawet jeśli byli różnych narodowości. Nauczył się w ten sposób doceniać wartość życia we wspólnocie.

Dzięki wsparciu formatorów i Bożemu błogosławieństwu udało mu się zdać egzamin wstępny i rozpocząć tym samym okres aspiracji do Zgromadzenia. Obejmował on cztery lata studiów filozoficznych na Uniwersytecie Xaviera. Studia filozoficzne są koniecznym etapem w przygotowaniu do kapłaństwa, który na Filipinach poprzedza ścisłe włączenie do Zgromadzenia, rozpoczynające się po ich ukończeniu trwającym rok postulatem. Ten pierwszy etap wprowadzający w życie zakonne okazał się dla ks. Ronalda M. Basco SCJ bardzo owocnym czasem. Mógł wówczas głębiej poznać własną osobowość z jej zaletami i słabościami, aby pełniej rozwinąć swoją osobę. Następnym etapem jego formacji był roczny nowicjat. Jest to niezwykle ważny czas wprowadzający w życie zakonne w danym zgromadzeniu. Okres ten był dla ks. Ronalda M. Basco SCJ okazją do pogłębienia swojej duchowości i znajomości Zgromadzenia.

Po dwuletniej przerwie w studiach z powrotem przyszedł dla niego czas nauki. Kolejnym etapem były bowiem czteroletnie studia teologiczne. Jednak ta część formacji seminaryjnej nie skupia się wyłącznie na aspektach akademickich, ale zawiera w sobie również doświadczenie różnych wspólnot. W ramach praktyki ks. Ronald M. Basco SCJ miał okazję żyć i pracować przez dwa lata w sercańskich wspólnotach w Indonezji. Przez pierwsze trzy miesiące uczył się języka, aby następnie zostać przydzielonym do wiejskiej parafii. W połowie trwania praktyki został przeniesiony do małego seminarium św. Piotra. W nowej wspólnocie został poproszony o prowadzenie lekcji angielskiego dla uczniów szkoły. Pozwoliło mu to doświadczyć życia sercańskiej wspólnoty w Indonezji, a także nauczyć się wiele o tamtejszej kulturze.

Po odbyciu dwuletniej praktyki ks. Ronald M. Basco SCJ powrócił na Filipiny, aby ukończyć studia teologiczne. Po zakończeniu ostatniego etapu formacji przyjął on święcenia kapłańskie 19 maja 2016 roku z rąk bp. Wilfreda D. Manlapaza. Kilka lat po święceniach został skierowany do domu nowicjatu w Locuban, aby uczyć się pracy formacyjnej. Obecnie posługuje on w seminarium księży sercanów na Filipinach w Cagayan de Oro. Oprócz tego pełni również obowiązki sekretarza regionu filipińskiego i koordynatora projektu pomocy molestowanym dziewczynkom Kasanag Daughters Foundation Incorporation.