fot. depositphotos.com
O tym, jak sakrament bierzmowania ma nam pomagać dojrzewać w wierze, a także o patrzeniu na świat oczami Boga i relacji z Duchem Świętym z ks. prof. Krzysztofem Guzowskim rozmawia kl. Krzysztof Witek SCJ.
Księże Profesorze, na początek zadam pytanie nieco prowokacyjne: czy przystępowanie do sakramentu bierzmowania jest konieczne, skoro posiadamy Ducha Świętego od chrztu świętego?
To prawda, Ducha Świętego posiadamy już od chrztu świętego, jednakże w bierzmowaniu chodzi o coś więcej – o to, by On nas posiadał. Jezus zaczął swą publiczną działalność od namaszczenia mocą Ducha Świętego, a my podobnie: nie jesteśmy w stanie zbyt wiele zdziałać dla Kościoła w oparciu o własne siły. Adam i Ewa myśleli, że im dobrze pójdzie bez pomocy Boga, ale tak się nie stało. Do budowania królestwa Bożego na ziemi konieczne jest światło i mądrość Ducha Świętego. Taka jest wiara Kościoła co do treści i co do formy.
Czym jest wiara?
Jest to łaska Ducha Świętego uzdalniająca nas do duchowego widzenia rzeczywistości, tak jak ją widzi Bóg. Oczywiście w przypadku człowieka ten dar musi być doskonalony, dlatego w literaturze teologicznej mówi się o życiu duchowym jako drodze metanoi, nawracania się i przemiany. Do bierzmowania powinien przystępować chrześcijanin, który jest gotów przyjąć władzę Ducha Świętego nad sobą i który chce się do Niego modlić o codzienną pomoc w życiu i o umocnienie wiary.
Jak Duch Święty pomaga nam dorastać w wierze?
Wiara to nie tylko poznanie Boga, ale i posłuszeństwo Jego woli. To czynna postawa. Możemy się spotkać z takim określeniem wiary: „jest to odpowiedź człowieka Bogu, wyrażająca się w zaufaniu Mu i dążeniu do osiągnięcia jedynego celu, jakim jest zjednoczenie z Nim w wieczności”. Wiara dojrzewa tylko przez modlitwę i czynną miłość. Kto na modlitwie codziennej nie pyta Boga, nie rozeznaje, nie bada swego sumienia, ten nie jest w stanie ukształtować w sobie zmysłu słuchania. Ale wiara to nade wszystko łaska pochodząca od Ducha Świętego, który nam daje zdolność słyszenia i widzenia duchowego.
A zatem wiara dojrzała pozwala mi widzieć wszystkie sprawy, również te trudne, oczami Jezusa Chrystusa.
Dlaczego sakramentu bierzmowania udziela biskup?
Biskup jako następca apostołów jest znakiem jedności Kościoła w (jednej) wierze apostolskiej. Wiara nie jest dziedziną indywidualną, ale jest wspólnym dobrem dla wszystkich wierzących. Wyraża się ona w kochaniu Boga i Kościoła, którego Głową jest Chrystus. My nie zawdzięczamy wiary sobie, lecz wspólnocie wierzących. Bierzmowany jako wyrosły w konkretnym środowisku ludzi wierzących bierze także odpowiedzialność za wiarę i zbawienie innych. Nie jest mu obojętne, czy inni się zbawią, czy nie.
Do czego jest nam potrzebny sakrament bierzmowania i czy każdy chrześcijanin musi go przyjąć?
Sakrament bierzmowania jest jednym z trzech sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, razem z chrztem i Eucharystią. To oznacza, że każdy z tych sakramentów na swój sposób kształtuje nasze życie na wzór życia Jezusa Chrystusa. Katolik przyjmuje w sakramencie bierzmowania dary Ducha Świętego, żeby móc postępować według woli Ducha Świętego – a nie własnej – dla budowania królestwa Chrystusa. Człowiek, który pełni swoją wolę, a nie liczy się z Bożą, nie jest dojrzałym chrześcijaninem. Utarło się niewłaściwe przekonanie w niektórych kręgach, że jest to sakrament potrzebny jedynie do zawarcia sakramentu małżeństwa…
Jak ten sakrament wpływa na naszą relację z Panem Bogiem?
Trzeba sobie jasno powiedzieć: bierzmowanie to sakrament w którym przyjmujemy władzę Boga, Ducha Świętego nad sobą. On pomaga nam w budowaniu dojrzałej relacji z całą Trójcą Świętą. Bierzmowany to ten, który każdego ranka prosi Ducha Świętego o światło i pomoc, aby dobrze przeżyć dzień, a gdy znajdzie się przed ważnym wyborem, pyta się Go, co powinien robić. Człowiek dojrzały w wierze nie chce żyć sam, ale z Duchem Świętym. Chrześcijanin bierzmowany powinien rozumieć, że Bóg nie mieszka w chmurach, tylko uczynił sobie mieszkanie w nas. Bóg dla chrześcijanina nie jest nigdy kimś dalekim. Trzeba Go odkrywać w sobie i nawiązywać z Nim częstą rozmowę modlitewną.
Można powiedzieć, że w ten sposób dajemy Panu Bogu „przestrzeń” w naszym życiu.
Tak, jak najbardziej. Uczymy się także współpracy z Jego natchnieniami. Staje się On dla nas głównym przewodnikiem życia, ponieważ On ma mądrość, która pozwoli nam je dobrze ułożyć. Bardzo dużo ludzi marnuje swoje życie.
Czy sakrament jest wydarzeniem „jednorazowym”, czy jednak wciąż w nas „pracuje”?
Pan Bóg jest potrzebny nie tylko od czasu do czasu. Jest potrzebny stale, bo „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy!”. Sakramenty rozpoczynają naszą „przygodę” z Panem Bogiem. Obrazem chrztu jest przymierze zawierane między Bogiem a człowiekiem na całe życie i na całą wieczność. Przymierze oznacza korzystanie z potęgi Boga, od którego mamy zapewnienie pomocy we wszystkim i na zawsze. Bierzmowanie to nowe namaszczenie Duchem, którego przyjmuję jako Obrońcę i Przewodnika swojego życia. Od tej chwili przestaję myśleć w kategoriach „ja”, a zaczynam myśleć w kategorii „my”. Pytam się o Jego wolę i proszę, żeby to on mnie poprowadził, ponieważ boję się, że sam mogę tylko zepsuć. Sakrament bierzmowania uczy mnie tej codziennej współpracy z Duchem Świętym.
fot. Archiwum prywatne
W takim razie jak ten sakrament uczy mnie przeżywania trudności, cierpień, choroby?
Tutaj warto sięgnąć do pytania początkowego. Jeśli łaska wiary jest zdolnością widzenia siebie, Boga i świata tak, jak widzi Bóg (oczywiście nie tak doskonale jak Bóg), to również On daje mi zdolność rozumienia, że wszystkie trudności, cierpienia czy choroby są tylko drobnym epizodem w moim życiu. Nawet wówczas, gdy dotykają ludzi długotrwałe choroby, Duch Święty podpowiada, że zostaliśmy stworzeni dla życia wiecznego i to jest celem jedynym i ostatecznym, natomiast życie na ziemi jest tylko pielgrzymką. A zatem wiara dojrzała pozwala mi widzieć wszystkie sprawy, również te trudne, oczami Jezusa Chrystusa. On przeżył krzyż, cierpienie, ale przezwyciężył je. Dał nam perspektywę nadziei, bo rzeczywiście zmartwychwstał. Jego zmartwychwstanie otwiera nam drogę do życia w śmierci. Jan Paweł II powiedział, że „świat będzie należeć do tych, którzy dadzą mu największą nadzieję”.
Chciałbym również zapytać Księdza o owoce Ducha Świętego, o których mówi się w kontekście bierzmowania. Czym one są w życiu dojrzałego chrześcijanina?
Odpowiedź chciałbym rozpocząć od obrazu życia w Duchu Świętym. Takim obrazem życia ludzkiego czerpiącego energię od Boga, jest drzewo zanurzone w wodzie z Psalmu 1. Dokładnie jest tam napisane: „Jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą”. Czyli nasza wyobraźnia, rozum, wola i uczucia mogą być przeniknięte mądrością, światłem i wolą Ducha Świętego. Na tym polega życie człowieka bierzmowanego, że on potrafi przez codzienną modlitwę czerpać natchnienia, siły, umocnienie i dary od Ducha Świętego. Warunkiem tego czerpania jest właśnie codzienna modlitwa, która jest zanurzeniem w Bogu. Chrystus podobnie zachęca uczniów (czyli nas) do o trwaniu w Nim jak latorośl w winnym krzewie (por. J 15). Podobnie jest z naszą relacją do Ducha Świętego, którą mamy pielęgnować. Święty Tomasz z Akwinu kiedy omawia dary uświęcające, to wyraźnie podkreśla zbawienny wpływ Ducha Świętego na nasze myśli, pragnienia i decyzje. On chce, abyśmy byli stale z Nim zjednoczeni wolą i umysłem i żebyśmy Go kochali.
W jaki sposób pozwalać prowadzić się Duchowi Świętemu?
Odpowiedź daje między innymi św. Paweł, który przypomina, że słowo Boże jest mieczem Ducha Świętego. To oznacza, że rozważanie słowa Bożego i wchodzenie w dialog z Bogiem, czyli modlitwa osobista, sprawiają, że Duch Święty mówi do nas i wskazuje właściwe sposoby postępowania, które podobają się Bogu i służą naszemu życiu i szczęściu. Dlatego życie słowem Bożym jest najlepszym narzędziem, aby pozwolić się prowadzić Duchowi Świętemu. Z kolei tym, co nas najbardziej upodabnia do Ducha Świętego jest praktyka miłości wobec Boga i bliźniego. Święty Augustyn powiedział, że ten, kto kocha, ma na pewno Ducha Świętego. Miłość upodabnia nas do Ducha Świętego. To są dwa główne sposoby, jak dawać się prowadzić przez Ducha Świętego, aż do osiągnięcia ostatecznego celu.
Bóg daje siłę w każdym utrapieniu
Rok temu trafiła do mnie prośba o modlitwę o szczęśliwe rozwiązanie dla Wiktorii. Wśród licznych próśb, które na co dzień trafiają do uszu kleryka, nie zwróciłem jakoś szczególnej uwagi na tę intencję i jak zwykle poszedłem do kaplicy, żeby się pomodlić.
Pierworodny sługą Chrystusa
Pani Regina jest mamą dwóch synów. W życiu małżeńskim – jak mówi – pewne trudności nie zostały rozwiązane w sposób pomyślny. Na początku wszystko wydawało się idealne, lecz później stało się tak, że mąż potrzebował innej osoby i postanowił wyprowadzić się z domu.
Hagar znaczy wyrwana z pęt śmierci
Postać Hagar występuje w historii Abrahama. Przypomnijmy, że ten patriarcha Izraela żył 18 wieków przed Chrystusem. Zatem mówimy o postaciach sprzed prawie czterech tysięcy lat!