Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, lecz w przyszłym…

fot. sw.wikipedia.org

Niełatwe początki

Bernadeta Soubirous przyszła na świat 7 stycznia 1844 roku w Lourdes, małym miasteczku na południu Francji. Była najstarszą spośród dziewięciorga dzieci ubogiego młynarza. Rodzina Soubirous doświadczała nędzy i niejednokrotnie była zmuszona przenosić się z jednego miejsca na drugie. W 1857 roku sytuacja pogorszyła się do tego stopnia, że rodzice Bernadety przystali na to, by jej krewna, Maria Lagues, tymczasowo zabrała ją do swojego domu w Bartres. Pani Lagues obiecała, że pośle dziewczynkę do szkoły i nauczy ją katechizmu. Zamiast tego wysyłała ją na pastwisko, polecając pilnować owce. Tam dziewczynka dzieliła swój czas pomiędzy zabawę z trzodą i odmawianie różańca, który był jej ulubioną modlitwą.

Zawsze modliła się o cierpliwość, często też mawiała, że chorowanie to jej profesja.

Spotkanie z Niepokalaną

Wydarzenie, które całkowicie naznaczyło życie młodej dziewczyny, miało miejsce 160 lat temu – 11 lutego 1858 roku. Czternastoletnia wówczas Bernadeta wybrała się wraz z dwiema przyjaciółkami po drewno na opał. Jej towarzyszki zebrały drwa i przeszły przez strumyk. Bernadeta ociągała się jednak, ponieważ obawiała się, że chłód wody wywoła u niej kolejny z ataków astmy, które jej towarzyszyły od dziecka. Kiedy wreszcie zdecydowała się przekroczyć lodowatą strugę, zaciekawił ją nagły powiew wiatru oraz dziwny blask, z którego wyłoniła się świetlista postać. Bernadeta opisywała ją później jako „tak piękną, że chciałoby się nawet umrzeć, by ją ponownie zobaczyć”. W następnych miesiącach objawienia powtórzyły się kolejnych siedemnaście razy. Dziewczynka trzykrotnie pytała Panią, kim jest. Słyszała wówczas: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. Usłyszane słowa powtórzyła księdzu proboszczowi, który zakłopotany zapytał: „Czy wiesz, co one oznaczają?”. „Nie” – odpowiedziała dziewczynka. „A więc jak możesz tak mówić, skoro nie rozumiesz?” – zapytał raz jeszcze. „Powtarzałam to sobie przez całą drogę” – odrzekła. Głównym przesłaniem, jakie Maryja przekazała światu za pośrednictwem Bernadety było wezwanie do nawrócenia, jak i pokuty i modlitwy w intencji nawrócenia grzeszników. „Codziennie odmawiajcie Różaniec!” – brzmiała zachęta Królowej nieba.

Życie zakonne

W 1858 roku Bernadeta została przyjęta do przytułku w Lourdes prowadzonym przez siostry miłości. Z czasem dojrzewała w niej decyzja o zostaniu siostrą zakonną. W 1866 roku oficjalnie została przyjęta do zgromadzenia. W ten sposób mogła uniknąć powszechnego zainteresowania, jakie budziła z powodu otrzymanych objawień. W dniu obłóczyn mówiła o sobie: „Przyszłam tutaj, aby się ukryć. Chcę być oceniana jako nic, chcę, by o mnie zapomniano”. Wzorem innych sióstr dopasowała się do życia w klasztorze. O jej skromności świadczyć może fakt, że będąc na łożu śmierci, kiedy przyszło prosić o odpuszczenie grzechów, prosiła głównie o to, by wybaczono jej nadmiar pychy.

Obietnica Maryi

fot. sw.wikipedia.org

Wielkim środkiem, którym posłużył się Bóg, aby doprowadzić ją do świętości, było cierpienie cielesne i duchowe. Stopniowo jej ciało, już wcześniej nękane astmą i kaszlem, stało się kłębowiskiem reumatyzmu, gruźlicy płuc, palpitacji serca, próchnicy kości, wrzodów i wreszcie ogromnego guza na prawym kolanie. Czasami wydawała się jakby martwa, ale jak tylko przychodziła do siebie, szeptała: „Mój Boże, Tobie to ofiaruję i, mój Boże, Ciebie kocham!”. Siostra Wincenta Garros pewnego dnia zapytała: „Bardzo cierpisz, prawda?”. „Jakże by inaczej?” – odpowiedziała jej Bernadeta. „Święta Panienka nie obiecała mi, że uczyni mnie szczęśliwą na tym świecie, ale na innym”. Zawsze modliła się o cierpliwość, często też mawiała, że chorowanie to jej profesja. Napisała: „Nie błagam Cię o to, Boże, byś mnie nie doświadczał, ale byś nie opuszczał mnie w tych doświadczeniach…”. Bernadeta nauczyła się kochać swe cierpienie, jako drogę do Boga, a jeden z ostatnich zapisów w jej notatniku brzmi następująco: „Im bardziej jestem krzyżowana, tym więcej się raduję”.

Przykład świętości

Bernadeta była szczególnie wierna ćwiczeniom pobożności, odmawianiu różańca, codziennemu odprawianiu drogi krzyżowej za dusze w czyśćcu cierpiące, częstemu wznoszeniu aktów strzelistych, ciągłemu ofiarowaniu swoich cierpień za grzeszników, do czego zachęcała ją Niepokalana. Zmarła wczesnym popołudniem 16 kwietnia 1879 roku, ucałowawszy powoli wszystkie rany Ukrzyżowanego i powtórzywszy dwukrotnie z głęboką pokorą: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za mną grzesznicą, biedną grzesznicą!”. Pius XI kanonizował Bernadetę 8 grudnia 1933 roku nie za jej widzenia, ile za życie pełne modlitwy, prostej pobożności i wiernego posłuszeństwa zarówno Regule zakonnej, jak i wszystkiemu, co z woli Bożej musiała znosić. Po ekshumacji okazało się, że ciało Świętej nie uległo rozkładowi. Przechowywane obecnie w szklanej trumnie w kaplicy klasztoru w Nevers jest znakiem, że szczęście, którego wszyscy szukamy, odnajdziemy tylko w Bogu, a ludzka śmierć nie jest końcem, lecz początkiem prawdziwego życia.

Bóg za ciebie walczy

Bóg za ciebie walczy

Choć bohater dzisiejszego artykułu został wyniesiony na ołtarze w tym wieku, to żył niespełna 400 lat temu. Był jednym z najwybitniejszych ludzi XVII wieku w Polsce. Nazywano go prorokiem Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej, którego dogmat został ogłoszony przez Kościół dwa wieki później.