fot. wikimedia.org

Życie Mojżesza obfitowało w tak niezwykłe wydarzenia, że mogłoby stanowić scenariusz hollywoodzkiego filmu. Nie powinien więc dziwić nas fakt, że historia tego biblijnego bohatera doczekała się tak licznych ekranizacji. Kim był Mojżesz, którego Bóg wybrał sobie na wybawiciela narodu wybranego?

Mojżesz był synem Amrama i Jokebed, którzy pochodzili z rodu Lewiego. Jego przyjście na świat zbiegło się w czasie z szatańskim rozkazem faraona, który nakazywał uśmiercić każdego nowo narodzonego hebrajskiego chłopca. Dzielna Jokebed, kierując się matczyną miłością, uczyniła wszystko, by ocalić życie ukochanego dziecka. Według Księgi Wyjścia, najpierw wykonała skrzynkę z papirusu, którą pokryła żywicą i smołą. Później włożyła do niej dziecko, a w końcu umieściła ją w sitowiu na brzegu rzeki, aby nie porwał jej prąd. W tym czasie siostra chłopca, Miriam, z dystansu obserwowała bieg wydarzeń. W tym momencie warto zwrócić uwagę na pewien interesujący szczegół. Otóż hebrajskie słowo tewa – „skrzynka” – pojawia się w Biblii hebrajskiej tylko w jeszcze jednym miejscu. Tym samym słowem została określona zbudowana przez Noego arka. Tradycja rabiniczna widzi tu znak, że tak jak arka Noego uratowała rodzaj ludzki przed zagładą w wyniku grzechu, tak też „arka” Mojżesza ostatecznie przyczyniła się do uratowania Hebrajczyków przed zagładą zaplanowaną przez faraona. Ironią wydaje się więc fakt, że przyszły wybawca Izraela został ocalony z topieli przez córkę faraona, dla której stał się jak syn.

Wrażliwy na ludzką krzywdę

Księga Wyjścia oszczędza nam szczegółów z dworskiego życia, jakie wiódł Mojżesz. Po raz kolejny usłyszymy o nim w dramatycznych okolicznościach. Gdy wybrał się, aby odwiedzić swych ciężko pracujących rodaków, ujrzał Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka. Wrażliwość na krzywdę i niesprawiedliwość nie pozwoliła mu pozostać obojętnym. Przekonany, że nie jest przez nikogo obserwowany, odebrał życie oprawcy, a jego ciało ukrył w piasku. Jego czyn nie pozostał jednak niezauważony i w końcu dowiedział się o tym sam faraon, który usiłował go stracić. Zmuszony do ucieczki schronił się w ziemi Madianitów, plemienia zamieszkującego Półwysep Synajski. Tu po raz kolejny do głosu doszły wrodzone poczucie sprawiedliwości i troska o najsłabszych. Mojżesz stanął w obronie córek Jetra, które przyszły do studni, aby napoić owce swego ojca. Za ten czyn spotkała go nagroda. Wdzięczny Jetro przyjął go do własnego domu, a później jedna z jego córek, Sefora, została żoną Mojżesza. Ten, który jeszcze niedawno żył w królewskim pałacu jako przybrany „książę Egiptu”, stał się zwyczajnym pasterzem owiec. To one właśnie zaprowadziły go tam, gdzie miało się urzeczywistnić wydarzenie, które całkowicie przemieniło jego życie.

„Mojżesz pobudza nas, byśmy modlili się z takim samym zapałem, jak Jezus, wstawiali się za światem, pamiętali, że mimo wszystkich jego słabości zawsze należy on do Boga”.
papież Franciszek

Jego siłą pokora

Mojżesz pasąc owce swego teścia, udał się pewnego razu w głąb pustyni i dotarł aż do Bożej góry Horeb. Tu stał się świadkiem niezwykłego zjawiska. Ujrzał krzew, który płonął ogniem, a nie spłonął od niego. Kierowany ciekawością postanowił z bliska przyjrzeć się temu  fenomenowi. W tym momencie usłyszał słowa, które wywróciły do góry nogami jego spokojne życie. Dotychczas był pasterzem owiec, które przez pustynie prowadził na pastwiska. Teraz miał stać się pasterzem całego narodu, który przez pustynie ma poprowadzić „do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód” (Wj 3,8). Pokorny Mojżesz był świadomy, że nie ma przymiotów, które czyniłyby go właściwym człowiekiem do wypełnienia tak wielkiej misji. Swoje wątpliwości wypowiedział Bogu, a wręcz kłócił się z Nim, czym doprowadził Go do gniewu. Bóg jednak wyjaśnił mu, na czym polega prawdziwe powołanie. Siłą wybranego nie są osobiste przymioty czy wrodzone talenty, ale Bóg, który stoi za powołanym. Można stwierdzić, że największą siłą Mojżesza, a także każdego prawdziwego pasterza, jest pokora.

Między niebem a ziemią

Papież Franciszek podczas jednej z audiencji generalnych powiedział o Mojżeszu: „Dwie strony, lud i Bóg, a on pośrodku. Jest pięknym przykładem dla wszystkich pasterzy, którzy powinni być «mostami». Pasterze są mostami pomiędzy ludem, do którego przynależą, i Bogiem, do którego należą poprzez powołanie”. Mojżesz stał się pośrednikiem przymierza. To przymierze było przede wszystkim darem Dekalogu, którego zachowywanie gwarantowało wolność. Dekalog przekazał ludowi Mojżesz. On też upamiętnił to przekazanie uroczystymi ceremoniami ofiarnymi, w czasie których obecni wyrazili swą zgodę. Stał się następnie prawodawcą, który wymagania Boże wprowadzał w obyczaj i w szczegółowe przepisy. 

fot. wikimedia.org

Był także żarliwym orędownikiem, bo nieustannie wstawiał się za ludem, a w tym wstawiennictwie okazywał niezwykłą wytrwałość i ofiarność. Z Bogiem rozmawiał twarzą w twarz. Pragnął poznać Jego chwałę i gdy po zakończeniu rozmowy na Synaju zstępował do ludu, jego twarz promieniowała niezwykłym blaskiem. Miriam i Aaron zazdrościli mu tej poufałości, natomiast on sam okazywał najwyższą pokorę.