Gdy dzieci wyfruną z gniazda…

fot. unsplash.com

Czas, kiedy dorosłe już dzieci opuszczają dom rodzinny i usamodzielniają się, nazywamy „fazą pustego gniazda”. Jest to naturalny i ważny etap w życiu każdej rodziny, choć doświadczenie wyprowadzenia się dzieci i założenia przez nie własnej rodziny może być pełne niełatwych, niekiedy sprzecznych ze sobą emocji, które odczuwają matka i ojciec. Z jednej strony, towarzyszy im uczucie ulgi, uwolnienia od obowiązków, nadziei na odpoczynek i przeżycie drugiej młodości, a z drugiej – smutek, poczucie osamotnienia i braku przydatności, chęć zatrzymania dzieci przy sobie, strach o to, czy i jak poradzą sobie w samodzielnym życiu.

Życie na nowo we dwoje

To stadium funkcjonowania rodziny na pewno jest pełne wyzwań oraz potencjalnych trudności, choć może być również wartościowym etapem, w którym małżonkowie na nowo odkryją siebie i piękno relacji, jaka ich łączy.

Pierwszym zadaniem, przed którym stają małżonkowie, jest nauczenie się na powrót życia tylko we dwoje. Może to być trudne, jeśli zaniedbali oni swoją relację w latach wcześniejszych – nie zatroszczyli się o budowanie między sobą przyjaźni, intymności, wspólnoty zainteresowań. Niedawno w socjologii pojawił się termin grey divorce (w dosłownym tłumaczeniu to „szary rozwód”), który określa rozwód po 50. roku życia. Jak się okazuje, w ostatnich latach liczba rozstań małżonków w okresie średniej dorosłości diametralnie wzrosła i ma miejsce właśnie najczęściej w fazie pustego gniazda – kiedy partnerzy uświadamiają sobie, że nic ich już nie łączy, albo kiedy okazuje się, że już wiele lat wcześniej podjęli decyzję o rozstaniu, ale nie sfinalizowali rozwodu ze względu na dobro dzieci, które z nimi mieszkały. Faza pustego gniazda może być również trudna szczególnie dla tych kobiet, które swoje życie poświęciły wychowaniu dzieci, a własną tożsamość budowały na roli rodzicielskiej. Wyprowadzka potomstwa przypuszczalnie wywoła uczucie pustki, samotności, beznadziejności, bezcelowości.

Wyfrunięcie dorosłych dzieci z domu wymaga także wprowadzenia zmian we wzajemnych relacjach międzypokoleniowych, które powinny stać się bardziej partnerskie, przyjacielskie.  Zadaniem starszego pokolenia jest uszanowanie autonomii dziecka, jego prawa do decydowania o swoim życiu i do podejmowania własnych wyborów. Wielką trudnością bywa niekiedy powstrzymanie się od narzucania mu swojego zdania, nadopiekuńczości czy oceniania modelu życia wybranego przez dziecko. Wyzwaniem dla rodziców staje się również nauczenie się funkcjonowania w zupełnie nowych dla nich rolach – dziadków czy teściów.

Jakość relacji przede wszystkim

Wejście w ten nowy etap życia wymaga na pewno przedefiniowania swojej roli w życiu własnych dzieci, ale również wytyczenia sobie kolejnych celów, jeśli ten ważny, jakim jest wychowanie dzieci, został już osiągnięty. Pomocne będzie zastanowienie się nad tym, jakie mamy zainteresowania i pasje, czego zawsze chcieliśmy spróbować, ale brakowało nam czasu, spełnienie jakich marzeń odkładaliśmy „na potem”. Może właśnie teraz jest idealny moment, by to urzeczywistnić? Dobrym pomysłem będzie również odnowienie kontaktów towarzyskich, znalezienie grupy wsparcia, składającej się z osób przeżywających podobne trudności, a także podjęcie aktywności fizycznej, która pomoże się zrelaksować i poprawić kondycję psychiczną i fizyczną. 

fot. unsplash.com

Nic nie zastąpi też dialogu z dziećmi, by dowiedzieć się, czego od nas oczekują, jaka forma zaangażowania się w ich życie będzie akceptowalna i pomocna. Najważniejsze jednak to pamięć o współmałżonku! Od nas samych zależy, czy bycie tylko we dwoje zbliży czy oddali partnerów od siebie. Warto poświęcić czas na rozmowę, podzielenie się swoimi uczuciami, zrozumienie i wsparcie drugiej osoby w jej sposobie przeżywania fazy pustego gniazda. Zbliżyć do siebie mogą wspólne spacery, wycieczki, realizacja hobby. Jeśli jednak mimo wszystko towarzyszy nam poczucie pustki i osamotnienia, warto skonsultować się z psychologiem. Fachowa pomoc może okazać się niezbędna, by przywrócić nam radość życia.

Zmiana priorytetów i celów

Wejście w ten nowy etap życia wymaga na pewno przedefiniowania swojej roli w życiu własnych dzieci, ale również wytyczenia sobie kolejnych celów, jeśli ten ważny, jakim jest wychowanie dzieci, został już osiągnięty. Pomocne będzie zastanowienie się nad tym, jakie mamy zainteresowania i pasje, czego zawsze chcieliśmy spróbować, ale brakowało nam czasu, spełnienie jakich marzeń odkładaliśmy „na potem”. Może właśnie teraz jest idealny moment, by to urzeczywistnić? Dobrym pomysłem będzie również odnowienie kontaktów towarzyskich, znalezienie grupy wsparcia, składającej się z osób przeżywających podobne trudności, a także podjęcie aktywności fizycznej, która pomoże się zrelaksować i poprawić kondycję psychiczną i fizyczną. Nic nie zastąpi też dialogu z dziećmi, by dowiedzieć się, czego od nas oczekują, jaka forma zaangażowania się w ich życie będzie akceptowalna i pomocna. Najważniejsze jednak to pamięć o współmałżonku! Od nas samych zależy, czy bycie tylko we dwoje zbliży czy oddali partnerów od siebie. Warto poświęcić czas na rozmowę, podzielenie się swoimi uczuciami, zrozumienie i wsparcie drugiej osoby w jej sposobie przeżywania fazy pustego gniazda. Zbliżyć do siebie mogą wspólne spacery, wycieczki, realizacja hobby. Jeśli jednak mimo wszystko towarzyszy nam poczucie pustki i osamotnienia, warto skonsultować się z psychologiem. Fachowa pomoc może okazać się niezbędna, by przywrócić nam radość życia.