Duchowa adopcja nienarodzonego
Wiele łez obmywa twarz matki, która dopuściła się aktu aborcji. A my uparcie dostrzegamy jedynie te, które pojawiają się na jej policzkach dopiero po fakcie, powodowane nieustępliwymi wyrzutami sumienia.
Wiele łez obmywa twarz matki, która dopuściła się aktu aborcji. A my uparcie dostrzegamy jedynie te, które pojawiają się na jej policzkach dopiero po fakcie, powodowane nieustępliwymi wyrzutami sumienia.
W psychologii funkcjonuje pojęcie „zadań rozwojowych”. Definiuje się je jako cele, które każdy człowiek powinien zrealizować na danym etapie swojego życia.
W podziemiach sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach mieści się pięć niewielkich kaplic – każda niebanalna i pełna uroku. Jedna z nich zasługuje jednak – jak sądzę – na szczególne zainteresowanie.
Czasami, kiedy spotykamy się ze znajomym i pytamy go, co u niego słychać, otrzymujemy odpowiedź w postaci stwierdzenia: „Mam kryzys”. Najczęściej następuje potem opowieść o tym, że dana osoba nie potrafi sobie poradzić w danej sytuacji, nie wie, co zrobić albo jaką podjąć decyzję.
Każdy z nas pragnie, aby ten świat był pozbawiony jakiegokolwiek elementu cierpienia. Chcielibyśmy, aby nasza wiara cieszyła się nieustannym zachwytem, radością i gorliwością popychającą do modlitwy i działania.
Nikt nie jest wolny od pokus. Wszyscy jesteśmy kuszeniu, a upadek może zdarzyć się każdemu. Przykładem jest chociażby Noe, o którym wiemy, że był człowiekiem prawym i sprawiedliwym. Mimo to w jego życiu miało miejsce wydarzenie, które rzuciło cień na jego dotychczasowe życie i doprowadziło go do upadku. A stało się to za sprawą alkoholu…
W psychologii uzależnienie określamy jako chorobę, która polega na kompulsywnym, czyli przymusowym zażywaniu danej substancji lub wykonywaniu pewnej czynności pomimo występowania negatywnych konsekwencji takiego zachowania.
Chyba każdy słyszał powiedzenie: „Lepsze znane piekło niż nieznane niebo”. Zawiera ono prawdę o tym, że człowiek nie lubi żadnych większych modyfikacji w swoim życiu, mimo że – jak mawiał grecki filozof Heraklit z Efezu – jedyną stałą rzeczą jest… zmiana.
Postawa króla Dawida, który podskakiwał i tańczył przed Arką Pańską, wywołała oburzenie u jego żony Mikal. Kobieta oznajmiła mu, że w taki sposób zachowują się ludzie niepoważni. Dawid z kolei nic sobie nie robił z krytyki żony. Tłumaczył jej, że tańczy dla Boga.