A może kierownictwo duchowe?

fot. depositphotos.com

Nie da się zadbać o samych siebie, nie dotykając tego, co w nas duchowe. Starość domaga się pochylenia z troską nad starzejącym się ciałem, ale też nad psychiką osoby starszej i jej duchowością. W życiu duchowym zmierzamy się z wieloma trudnościami. Zawsze jest dobry czas na rozwój wewnętrzny, na zmiany, zrozumienie, pasję duchową i doświadczanie coraz większej dojrzałości i wolności.

Duchowa droga

Każda z osób starszych ma za sobą swoją indywidualną drogę rozwoju duchowego. Stopień zaangażowania osób starszych w życie duchowe bywa bardzo różny, dla jednych wystarczające będzie uczestnictwo w niedzielnej Mszy Świętej, inni pragną brać udział w Eucharystii także w ciągu tygodnia. Są tacy, dla których codzienna modlitwa jest jak oddech czystego powietrza i tacy, którzy modlą się tylko na liturgii w Kościele. Jesteśmy różni, mamy różne doświadczenia duchowe, różne rozumienie duchowych kwestii, w każdym z nas jednak są obecne duchowe pragnienia.

Bywa też i tak, że osoby starsze czują opór przed Bogiem, przed Kościołem. Z jednej strony chciałyby modlić się, być bliżej Niego, zapełnić wewnętrzną pustkę, z drugiej zaś strony coś ciągle je od tego powstrzymuje. Być może to doświadczenia z przeszłości rzutują na obecne zdystansowanie. Może ktoś oceniał krytycznie naszą modlitwę, może karano nas za mylenie się w pacierzu, wiercenie w Kościele. A może straszono szatanem, karą, grzechem i piekłem, a Boga przedstawiono jedynie jako karzącego sędziego. Bywa i tak, że coś dotknęło nas szczególnie mocno, np. pogrzeb bliskiej osoby, a nie znalazł się nikt, kto by w tym czasie zaopiekował się naszymi emocjami, udzielił adekwatnego wsparcia, życzliwie i otwarcie z nami porozmawiał. Być może doświadczyliśmy skrzywdzenia ze strony duchownych lub innych członków Kościoła. Takie i inne zranienia, płytsze lub bardzo głębokie, mogły zamknąć nas na autentyczne przeżywanie rzeczywistości wiary. Gdy w jakiejś sferze jesteśmy zranieni, automatycznie nie chcemy jej dotykać, doświadczać, zamykamy w sobie to, co nas boli i nieraz przechodzimy nad tym do porządku dziennego.

Czas na rozwój

Na szczęście jako dorośli możemy spojrzeć z innej perspektywy na nasze dziecięce, ale także późniejsze doświadczenia. W starości w szczególny sposób dokonuje się w nas integracja minionych lat, scalenie ich, zgodzenie się na nie, nawet jeśli niosły ze sobą ból. To czas, kiedy możemy pozwolić sobie na leczenie nie tylko ran naszego ciała, ale i tych głębszych, psychicznych i duchowych. Jak więc zabrać się za takie duchowe porządki? Co zrobić, by doświadczać duchowej radości, pokoju serca, pojednania z samym sobą, Bogiem i bliźnim?

Po pierwsze dobrze jest pozwolić sobie na przeżywanie własnych pragnień, także tych duchowych. Żyjące w nas pragnienia są wielką siłą napędową do działania. A takie działanie warto zacząć od zaopiekowania się samym sobą, w tym naszym wewnętrznym zranionym dzieckiem, które doświadczyło niezrozumienia, braku, zła. W ramach zaopiekowania się sobą warto, naprawdę warto, spotkać się z drugim człowiekiem, który będzie nas wspierał na drodze rozwoju. To nieprawda, że ze wszystkim musimy radzić sobie sami. O tym, co duchowe, nieraz jest nam trudno mówić, z wielu najróżniejszych powodów. Jest jednak posługa w Kościele, której podejmują się kapłani, a z której może skorzystać każda potrzebująca osoba w ramach zatrzymania się nad swoim życiem duchowym. Ta posługa to kierownictwo duchowe, dziś nazywane coraz częściej towarzyszeniem duchowym.

fot. depositphotos.com

Kapłan duchowy przewodnik

Towarzyszenie duchowe to pomoc, z której mogą skorzystać wszyscy, którzy czują takie pragnienie. Nie jest ona zarezerwowana tylko dla niektórych, tych najbardziej gorliwych. Co więcej, każda osoba może poprosić wybranego kapłana o taką formę pomocy, jakiej aktualnie potrzebuje. Być może będzie to rozmowa wyjaśniającą naukę Kościoła, znaczenie sakramentów, odsyłająca do ciekawych książek, artykułów religijnych czy wspólnoty przyparafialnej. Kapłan może pomóc poprzez towarzyszenie nam w aktualnie przeżywanych trudnościach i niepewnościach na drodze wiary. Korzystanie z kierownictwa duchowego jest niezwykle cenne w uzdrawianiu naszych duchowych zranień, budowaniu w nas realnego obrazu Boga, w uczeniu się modlitwy, rozważania słowa Bożego, rozeznawania. Możemy skorzystać z jednej, dwóch lub kilku/kilkunastu rozmów duchowych, które pozwolą nam uporządkować w sobie to, co w sferze duchowej jest na dany czas największym dla nas wyzwaniem. Może będą to trudności związane z przeżywaniem sakramentów, wątpliwości w wierze, pragnienie głębszej modlitwy, a może potrzeba rozmowy o czymś, co dotknęło nas w przeszłości, a w dalszym ciągu rzutuje na naszą relację z Bogiem.

. Jesteśmy różni, mamy różne doświadczenia duchowe, różne rozumienie duchowych kwestii, w każdym z nas jednak są obecne duchowe pragnienia.

Pamiętajmy, że nie ma niewłaściwych pytań, a wszystko, co dotyczy naszej duchowości, jest ważne. Jest wielu kapłanów, którzy z otwartym sercem sprawują posługę kierownictwa duchowego, nie obawiajmy się więc, że naszą prośbą o rozmowę zawracamy kapłanowi głowę lub zabieramy cenny czas. Pan Bóg przez kapłanów chce nas nauczać, prowadzić, wspierać na drodze wiary. Może więc warto w jesieni życia skorzystać także z tej posługi Kościoła?