W budowaniu małżeńskiego szczęścia!

fot. unsplash.com

Nasza biblijna bohaterka Zuzanna, nie zgadzając się na popełnienie grzechu cudzołóstwa, została pod groźbą kary śmierci fałszywie oskarżona przez dwóch starców właśnie o ten grzech. Wiedziała doskonale, że cudzołóstwo nie jest w żadnym wypadku formą miłości, dlatego czyn ten sprzeciwia się Bogu i od Niego oddala. Zatem mężna kobieta heroicznie sprzeciwiła się temu, stwierdzając: „Wolę jednak niewinna wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana” (Dn 13,23).

Nieczystość przeciwna miłości

Współżycie nastawione tylko na zaspokajanie rządzy cielesnej nie ma nic wspólnego z czystą miłością. Grzech nieczystości prowadzi do coraz większego egoizmu, w którym człowiek uważa się za kogoś samowystarczalnego, niepoczuwającego się do odpowiedzialności za innych. Taki człowiek z czasem przestaje liczyć się z dobrem bliźniego, koncentrując się wyłącznie na zaspokojeniu własnych potrzeb. Egoizm ten może się przejawiać w różnoraki sposób, np. przez manifestowanie swojej wyższości czy władzy, przemoc fizyczną, psychiczną, upokarzanie, brak troski o dom, odmowę pomocy potrzebującemu czy nawet nieprzyjęcie nieplanowanego dziecka. To wszystko nie jest miłością, gdyż stanowi formę egoizmu będącego przeciwieństwem ofiarnego poświęcenia się dla bliźniego. Zatem nieczystość nie ma nic wspólnego z miłością.

Miłość jest drogą nieustannego wychodzenia z zamknięcia się w sobie, prowadzącą do bycia darem dla innych. To z kolei prowadzi do odkrywania Boga, który jest źródłem doskonałej miłości.

Co nie jest istotą miłości?

Zagrożeniem dla miłości małżeńskiej jest oddzielenie przyjemności od innych istotnych elementów życia, a więc od tworzenia więzi miłości, odpowiedzialności, szacunku i bezgranicznego poświęcenia. Czystość małżeńska ma miejsce, wówczas gdy obie strony odkrywają miłość jako dar, który człowiek potrafi wyrazić poprzez swoje ciało i seksualność. Doświadczenie miłości jest pełniejsze od doświadczenia przyjemności seksualnej, gdyż wypełnia całego człowieka. Miłość jest drogą nieustannego wychodzenia z zamknięcia się w sobie, wiodącą do bycia darem dla innych. To z kolei prowadzi do odkrywania Boga, który jest źródłem doskonałej miłości. Zatem małżonkowie nie mogą obejść się bez Boga, gdyż tylko z Jego pomocą mogą zintegrować swoją seksualność z życiem duchowym. W katedrze łódzkiej w czasie dyskusji rekolekcyjnej podszedł do pewnego księdza student, prosząc, aby ten wobec wszystkich przyznał, że istotą miłości jest współżycie seksualne. W odpowiedzi ksiądz w sposób zaskakujący stwierdził, że żal mu tego człowieka, ponieważ ma fatalnych rodziców. Na to zdziwiony mężczyzna rzekł, że przecież ksiądz nie zna jego rodziców, więc skąd może wiedzieć, że są fatalni. Rekolekcjonista odrzekł, że wie, ponieważ go nie kochają. Student ciągnąc dalej rozmowę, zapytał, skąd ksiądz wie, że go nie kochają, skoro ich nie zna. W odpowiedzi usłyszał, że owszem nie zna ich, ale wie, że go nie kochają. Zdziwiony mężczyzna zapytał po raz kolejny kapłana, skąd o tym wie. Ten odrzekł mu, że od niego samego. Zdezorientowany student stwierdził, że przecież nic takiego nie mówił. Ksiądz zauważył, że przed chwilą sam mówił, że istotą miłości jest współżycie seksualne, i z ironią zapytał, czy jego rodzice z nim współżyją. Rozmówca od razu odpowiedział przecząco. Kapłan stwierdził, że według definicji miłości owego mężczyzny rodzice go nie kochają, bo co to za miłość bez istoty miłości…

Istota miłości

Skoro istotą miłości małżeńskiej nie jest współżycie seksualne, to co nią jest? Jest nią postawa i decyzja, że dany małżonek chce być po stronie drugiej połówki, troszczyć się o nią na dobre i na złe, za każdą cenę – nawet strasznego cierpienia. Chce być darem, który wspiera, nawet wtedy gdy współmałżonek walczy ze swoimi słabościami i wadami. Zatem istotą miłości jest obecność, ofiarność i czułość, będące wyrazem miłości. Aby taka miłość zaistniała, potrzebny jest Bóg, będący źródłem prawdziwej, czystej i ofiarnej miłości. Im małżonkowie są bliżej Boga, który jest miłością, tym bliżej są siebie w miłości.

fot. unsplash.com

Niezbędna pomoc w budowaniu małżeńskiego szczęścia

W ostatnich latach przeprowadzono badania poszukujące odpowiedzi na pytanie: Czy istnieją powiązania między strukturą wartości a wymiarami satysfakcji z małżeństwa? Okazuje się, że w okresie późnej dorosłości wyższemu globalnemu poczuciu zadowolenia z małżeństwa towarzyszy wyższy poziom wartości moralnych, świętych. Wartości te sprawiają również, że małżonkowie czują się mniej rozczarowani faktem zawarcia i trwania w związku małżeńskim. Owocem relacji z Bogiem jest także wysoki poziom integracji osobowości, co wyraża się np. akceptacją i pewnością siebie, zrównoważeniem emocjonalnym, gotowością do poświęcenia, a także pozytywnym nastawieniem do życia. Badania w tym temacie potwierdzają, że religijność seniorów pozostaje w istotnym związku z ich zadowoleniem z małżeństwa. Zatem dojrzała wiara, nastawiona na pełne zaangażowanie w pogłębienie relacji z Bogiem, stanowi niezbędną pomoc w budowaniu małżeńskiego szczęścia.