My, którzy znamy tysiące Twoich twarzy:
skrwawionych, obolałych, konających, ścierpniętych,
błagamy Ciebie, idąc do Twoich ołtarzy:
„Pokaż swą twarz nieznaną – zjaw się uśmiechnięty”.
Wyjmij ciernie ze skroni i zmyj krew czerwoną,
obmyj oczy obolałe, które dobrze znamy,
i uśmiechnij się do nas jak stary listonosz,
który z dobrą wiadomością przystanął u bramy.
Niech Twa niezastąpiona miłość nasze serca muśnie
jak lazurowe słońce kwietniowej niedzieli.
Błagamy Cię o uśmiech, o zwyczajny uśmiech,
bo go nie pamiętamy, bośmy zapomnieli…

Nasza Matko!

Nasza Matko!

Najukochańsza nasza Boża Matko –
prowadź nas wszystkich
wśród życiowych dróg,
byśmy w codziennym zgiełku tego świata
szli tylko tam,
gdzie widzieć chce nas Bóg!