Czy muszę chodzić jak śpiący,
jak ktoś, kto obojętnym jest?
Kiedyś z rzeszą dusz wierzących
ja również przyjąłem chrzest.

 skra miłości zapłonęła,
by zmazać grzechu ślad,
by chwalić Boże dzieła,
wraz z upływem lat.

Tak światło lampy życia
z mocą nade mną zabłysło.
Nie mam już nic do ukrycia.
Zło jak szkło się rozprysło.

Idę w pochodzie świętych,
Duch Boży mym przewodnikiem,
w trudzie niepojętym
świadomy, że jestem grzesznikiem.

 Lecz wiara w zmartwychwstanie
pozwala pokonać niepewność.
Podążam więc na spotkanie,
gdzie nowa ziemia i panująca miłość…
Chwała Tobie, Panie.

Nasza Matko!

Nasza Matko!

Najukochańsza nasza Boża Matko –
prowadź nas wszystkich
wśród życiowych dróg,
byśmy w codziennym zgiełku tego świata
szli tylko tam,
gdzie widzieć chce nas Bóg!