fot. depositphotos.com
Przy drodze stał drewniany krzyż
Wśród łąk i polnych kwiatów
Nie po to żeby stać
Lecz żeby przypominać światu
Prawdę o drzewie bez korzeni
Z owocem który wciąż dojrzewa
Od tysiącleci wiecznie żywym
Prochem się stały inne drzewa
I przyszła burza wicher grad
Złamał spróchniałą katedrę wiary
Nowy dębowy wycioszemy krzyż
I postawimy gdzie stał stary
Panie
My, którzy znamy tysiące Twoich twarzy:
skrwawionych, obolałych, konających, ścierpniętych,
błagamy Ciebie, idąc do Twoich ołtarzy:
„Pokaż swą twarz nieznaną – zjaw się uśmiechnięty”.
Matko
Matko
smutnego oblicza,
zatroskana
o swoje dzieci.
Estera jako wierna Tradycji
Esterze nie było dane wzrastać i wychowywać się w swoim własnym kraju, ponieważ razem z wujem, który stał się dla niej przybranym ojcem, została uprowadzona do niewoli babilońskiej.