
fot. depositphotos.com
Genetyka to obecnie prężnie rozwijająca się dziedzina medycyny. Jednak genetyka to nie tylko medycyna, to jest to, czym żyjemy na co dzień i z czym żyjemy na co dzień.
Wygląd to nie wszystko
Wiemy dobrze, że w momencie zapłodnienia dochodzi do przekazania powstającej zygocie materiału genetycznego od ojca i od matki. Zatem cechy, które mamy – zarówno te widoczne na zewnątrz, jak i mniej widoczne – są pochodną od obu rodziców, zaś ich ujawnienie się determinuje tzw. dominujący gen. Gdy go brakuje, ujawnia się cecha zapisana w tzw. genach recesywnych. Możemy dziedziczyć po rodzicach kolor włosów, kolor oczu, ustawienie kciuka, kształt twarzy, grupę krwi. Płeć determinowana jest z chromosomem ojcowskim, czyli tym, który przekazuje nam ojciec, zatem już po zapłodnieniu płeć jest określona i zdeterminowana biologicznie. Wymienione wyżej cechy dziedziczymy po rodzicach w sposób, który możemy naukowo określić, czyli mniej lub bardziej dający się przewidzieć.
Nasz system wartości lub promowanie antywartości wpływają na nasze zachowania i przez to kształtują kolejne pokolenia.
Zachowanie i wartości
Poza dziedziczeniem genetycznym możemy mówić o tzw. dziedziczeniu behawioralnym, czyli wynikającym z zachowania naszych rodziców, z postaw, które sobą reprezentują i przekazują dzieciom. W podobny do naszych rodziców sposób reagujemy na określone sytuacje, często nawet obserwuje się podobny sposób mówienia, gestykulacji czy nawet poruszania się.
Poza dziedziczeniem behawioralnym możemy mówić jeszcze o dziedziczeniu wartości, które rodzice przekazują lub nie swoim dzieciom. Z tego ostatniego sposobu dziedziczenia w dużej mierze wynika to, w jakim świecie dziś żyjemy. Często można usłyszeć w gabinecie lekarskim: „Pani doktor, teraz to są inne czasy, ludzie są inni, nie są już tacy sami”. W sprawach genetyki nic się nie zmieniło – nadal mamy 46 chromosomów, 23 od ojca i 23 od matki; nadal zdarzają się sporadyczne mutacje w genach tzw. de novo; nadal spotykamy ludzi z niebieskimi oczami czy blond włosami, co warunkują geny recesywne; nadal dostajemy takie same wyniki grup krwi jak od lat. Co zatem się zmieniło, że ludzie są inni, a nie tacy sami? Odpowiedź jest prosta. Nasz system wartości lub promowanie antywartości wpływają na nasze zachowania i przez to kształtują kolejne pokolenia, które do ludzi przestają często być podobne, tak iż babcia czy dziadek, matka czy ojciec nie poznaje swoich dzieci czy wnuków. W gabinecie lekarskim można usłyszeć nieraz takie zdanie: „Pani doktor, nie wiem, do kogo on jest podobny”. Rodzice nie mają na myśli podobieństwa fizycznego, bo chociaż w pierwszych latach życia pytali często, czy dziecko jest podobne do mamusi i tatusia, teraz chcą wiedzieć, co się stało, że dziecko kradnie, bierze narkotyki, pije czy pali.
Utracony obraz Ojca?
Pisząc o tym problemie dziedziczenia behawioralnego, trudno nie zauważyć, że przyczyna tkwi w tym, że my wszyscy powoli przestajemy być podobni do naszego Ojca, który jest w niebie. I chociaż artykuł ten w zamierzeniach nie miał być kazaniem, to jednak większym problemem wydają się i z perspektywy lekarza narastające zaburzenia zachowania i zmiany tego zachowania niż problem stricte genetyki, na którą i tak nie mamy wpływu. W dzisiejszym świecie wydaje się, że zupełnie straciliśmy obraz Boga sprzed oczu, a przez to zatraciliśmy obraz samego siebie jako człowieka. Więcej uwagi poświęcamy choremu psu niż babci.

fot. depositphotos.com
Współczesny człowiek zapomniał, że został stworzony na obraz i podobieństwo Boga – i to ten obraz, to podobieństwo powinniśmy najpierw dostrzegać w sobie i w naszych bliskich. Święty ojciec Pio pisał, że „dusza przewyższa ciało”. Chciejmy się przejąć tymi słowami naprawdę, bo nawet najlepszy zestaw genów i najlepsze środowisko życia nie zapewnią nam zbawienia wiecznego, jeśli my nie powiemy Bogu „tak” swoim życiem. „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mt 16, 26)
Kiedy tęsknota staje się chorobą
Słowo „nostalgia” pochodzi z języka greckiego i jest złożeniem dwóch wyrazów: νόστος (nostos), co oznacza „powrót do domu” lub „powrót”, oraz ἄλγος (algos), oznaczającego „ból” lub „cierpienie”.
Jaki właściwie jest senior?
Sposoby życia starszych są bardzo różne, dlatego na tej podstawie wyróżniono (z dużym uproszczeniem) dwa style funkcjonowania, które są charakterystyczne dla okresu późnej dorosłości.
Żona Lota – ta zapatrzona w przeszłość
Z historią Lota i jego żony spotykamy się na kartach 19. rozdziału Księgi Rodzaju. Bóg chce ukarać grzeszne miasto Sodomę, a równocześnie pragnie ocalić sprawiedliwego Lota, bratanka Abrahama, i jego najbliższą rodzinę.