Patrząc na Jezusa,
mam przed sobą Świętość.
O! Jakże się wzruszam,
w ciszy rozważam tę miłość.

Moje myśli solą
i powściągliwe słowa,
zjednoczone z Jego wolą –
a spontaniczna jest moja mowa.

Niełatwo jest kroczyć
za Chrystusem, po kres.
Muszę się Nim zauroczyć,
niech milczenie rozmową mi jest.

Kiedy wpatrzony – Hostię adoruję,
moja dusza oddana Panu wszystka.
Opowiadam Jezusowi, jaki ból czuję,
gdy grzech mną włada i wypełnia pustka…

Nasza Matko!

Nasza Matko!

Najukochańsza nasza Boża Matko –
prowadź nas wszystkich
wśród życiowych dróg,
byśmy w codziennym zgiełku tego świata
szli tylko tam,
gdzie widzieć chce nas Bóg!