
Patrząc na Jezusa,
mam przed sobą Świętość.
O! Jakże się wzruszam,
w ciszy rozważam tę miłość.
Moje myśli solą
i powściągliwe słowa,
zjednoczone z Jego wolą –
a spontaniczna jest moja mowa.
Niełatwo jest kroczyć
za Chrystusem, po kres.
Muszę się Nim zauroczyć,
niech milczenie rozmową mi jest.
Kiedy wpatrzony – Hostię adoruję,
moja dusza oddana Panu wszystka.
Opowiadam Jezusowi, jaki ból czuję,
gdy grzech mną włada i wypełnia pustka…
Nasza Matko!
Najukochańsza nasza Boża Matko –
prowadź nas wszystkich
wśród życiowych dróg,
byśmy w codziennym zgiełku tego świata
szli tylko tam,
gdzie widzieć chce nas Bóg!
Kto ma wiarę w Boga…
Wszystkim,
którzy tak żyli,
radością będą słowa
Chrystusa Sędziego:
„Pójdźcie sprawiedliwi…”.
Żona Lota – ta zapatrzona w przeszłość
Z historią Lota i jego żony spotykamy się na kartach 19. rozdziału Księgi Rodzaju. Bóg chce ukarać grzeszne miasto Sodomę, a równocześnie pragnie ocalić sprawiedliwego Lota, bratanka Abrahama, i jego najbliższą rodzinę.